W OKRESIE III RP

PO 1989

Organizacje dokumentujące historię /archiwa społeczne

Jacek Kuroń:

Nie ulega żadnej wątpliwości, że to opozycja wywalczyła demokrację. […]

Nie jest moim zdaniem tak, że to opozycja demokratyczna obaliła komunizm. Komunizm zwalił się sam pod własnym ciężarem. Najlepiej świadczą o tym przykłady krajów, gdzie upadł, chociaż nikt z nim nie walczył. Ale to dzięki opozycji komunizm upadł wcześniej, a nie póżniej.

Jednak – moim zdaniem – wiele zawdzięczamy opozycji demokratycznej. Po pierwsze – że nikt znaczący w Polsce nie kwestionuje i nie występuje przeciwko podstawowym wartościom demokratycznym, o które opozycja walczyła – takim jak wolność słowa, prawa człowieka, swobody polityczne.

To właśnie opozycji demokratycznej, jej tradycji i klimatowi przez nią wytworzonemu zawdzięczamy, że żaden polityk nie może sobie na coś takiego pozwolić bez narażenia się na bardzo ostrą krytykę, na zepchnięcie na margines życia politycznego. Po drugie – dzięki temu, że w Polsce opozycja demokratyczna była stosunkowo silna – z transformacją ustrojową radzimy sobie stosunkowo najlepiej ze wszystkich krajów, które z komunizmu wychodzą.

A dzieje się tak dlatego, że opozycja wytworzyła silny etos społeczeństwa obywatelskiego. I ludzie, którzy się z niej wywodzą, tworzą to, co obecnie w Polsce najcenniejsze – silną demokrację lokalną i ruch kilkudziesięciu tysięcy organizacji pozarządowych.

[…] Czy warto dokumentować tamtą przeszłość? Oczywiście – trzeba. Nie można bowiem budować przyszłości zapominając o przeszłości.

Kluczowe jest, aby historią i jej dokumentacją zajmowali się historycy, a nie politycy. Inaczej staje się ona narzędziem rozgrywek politycznych. Są tego najgorsze z możliwych przykłady w postaci propagandy państw totalitarnych. Dlatego tak ważna jest działalność ośrodków politycznie niezależnych.

Warszawa, wrzesień 1995
Co zostało, co zapisano, “Karta” nr 16/1995.

Bogdan Borusewicz:

[…] Z zapisywaniem historii ruchu opozycyjnego jest bardzo źle. NSZZ „Solidarność” tego nie robiła. To że jest archiwum Związku w moim, gdańskim Regionie, to niemal wyłącznie zasługa tego, że jestem historykiem i wiem, że instytucja bez dokumentacji to taka, która traci swoją tożsamość. Ruch społeczny bez historii może paść ofiarą każdej manipulacji.

Chowałem dokumenty od pierwszych działań, jeszcze przed Sierpniem. Zachowały się nawet egzemplarze pierwszych protestów zbiorowych. W drugiej połowie 1980 roku zainicjowałem stworzenie Komisji Historycznej, która zbierała relacje dotyczące Grudnia 1970. Po 1989 roku założyłem archiwum Regionu, gdzie spływały wszelkie dokumenty, także to, co udało się odebrać MSW.

Konieczne jest archiwum społeczne, prowadzone przez ludzi wywodzących się z dawnej opozycji, które dokumentację zbierze, a przede wszystkim uzupełni ją o relacje uczestników wydarzeń; to ostatnia chwila, jeśli te relacje mają być wyczerpujące i wiarygodne. […]

Warszawa, wrzesień 1995
Co zostało, co zapisano, “Karta” nr 16/1995.

Związek Sybiraków

Janusz Przewłocki:

Dziesięć ostatnich lat poświęciłem dokumentowaniu sybirackich losów… Dlaczego? Ojciec umarł w sowieckim łagrze… Józef Czapski zawsze namawiał mnie, abym zajmował się tą właśnie przeszłością. Wielokrotnie mi mówił, że to jest dziedzina wyjątkowej powinności, tak bez reszty zakazana w Polsce.
Czapski wszczepił we mnie takie poczucie: gdy w Polsce to będzie możliwe, trzeba zaczynać. Już od lat siedemdziesiątych można coś było zrobić w wydawnictwach niezależnych, zaczęły tu wychodzić przedruki „łagrowych” książek emigracyjnych. Po 1987 roku dołączyłem do Archiwum Wschodniego.

Na przełomie 1988/89 powstał legalny Związek Sybiraków. Nadszedł wreszcie czas szerokiego zbierania dokumentów. Także tych wywołanych: wspomnień świadków.

Dzisiaj jestem jednoosobową Komisją Historyczną Związku Sybiraków. Nie ma tu już prawie nikogo zainteresowanego systematyczną dokumentacją; entuzjazm był jedynie na samym początku. Sybiracy walczą o swoje uprawnienia kombatanckie, o dodatki inwalidzkie, rozpamiętują własne nieszczęścia — nieszczęście innych nie interesuje ich już raczej. Jeśli robią coś wspólnie, to przede wszystkim — budują pomniki, fundują tablice i sztandary, świętują rocznice. Z opinią, że więcej sił należałoby oddać wspólnej dokumentacji czy — w końcu — pomocy biednym ludziom (których tu wielu), jestem dość odosobniony. […]

Tych dziesięć lat to praca osiem–dziesięć godzin codziennie: rozmów, korespondencji, lektur, weryfikowania informacji… 80 tysięcy ankiet czy kwestionariuszy członków Związku to już niemały materiał, a przecież stanowi jedynie punkt wyjścia. Rezultat prac można wyliczyć. Dziewięć tomów redagowanych przeze mnie Wspomnień Sybiraków, ponad 960 skatalogowanych wspomnień. […]

Po przeczytaniu wielu tysięcy „sybirackich” stron, chyba natychmiast mogę rozpoznać konfabulację — co bliskie jest prawdy, a co jest — na przykład — anachronizmem lub zmyśleniem. Mogę też ocenić wartość wszystkiego, co w Polsce w ogóle zrobiono dla tej sprawy. To daje poczucie swoistego spełnienia. Odkryto tak wiele źródeł, tak znacznie (choć nie dość) zmieniła się zbiorowa świadomość. Ci, którzy teraz zechcą dopełniać wiedzę o tamtych losach, mają podstawową dokumentację. Dziesięć lat temu nie mieliśmy właściwie nic.

Janusz Przewłocki, Nic ponad przydatność, “Karta” nr 25/1998.

Towarzystwo Opieki nad Archiwum Instytutu Literackiego w Paryżu

Komunikat Towarzystwa Opieki nad Archiwum Instytutu Literackiego w Paryżu:

W 1996 roku przypada pięćdziesiąta rocznica powołania do życia Instytutu Literackiego w Paryżu. Na dotychczasowy dorobek edytorski Instytutu składa się pięćdziesiąt roczników „Kultury” i blisko pięćset tomów „Biblioteki Kultury”, w tym ponad sto numerów „Zeszytów Historycznych”. […]

[…] Jednym z przejawów działalności Instytutu jest gromadzenie korespondencji i powiększanie zasobów archiwalnych. Powstało ogromne archiwum z rocznikami pism emigracyjnych, polskich i krajów wschodnioeuropejskich, zbiorami ukraińskimi, rosyjskimi i litewskimi. Biblioteka obejmuje kilkadziesiąt tysięcy tomów z dziedziny kultury, polityki, historii i pamiętnikarstwa – piśmiennictwa polskiego, francuskiego, angielskiego i wschodnioeuropejskiego.

[…] Pół wieku aktywności i poświęcenia dla idei niepodległej Polski dopinguje do podjęcia pracy badawczej nad fenomenem Instytutu Literackiego w Paryżu. Jest to moralny i intelektualny obowiązek współczesnego pokolenia Polaków wobec środowiska emigracyjnego.

Dlatego 23 maja 1995 powstało Towarzystwo Opieki nad Archiwum Instytutu Literackiego w Paryżu. […] Założyciele Towarzystwa związani są zawodowo z rynkiem książki, prowadząc szeroko rozumianą działalność wydawniczą, księgarską i naukową.

Towarzystwo pragnie przyczynić się do uporządkowania i skatalogowania zbiorów, udostępnienia ich szerokiemu gronu odbiorców, ufundowania stypendiów badawczych, a także publikowania ważniejszych materiałów. Swoją działalność Towarzystwo opierać będzie na funduszach gromadzonych ze składek członkowskich oraz dotacji krajowych i zagranicznych.

Sprawy, „Karta” nr 17/1995.

Niezależne Zrzeszenie Studentów

Do członków NZS z lat 80.: 

Wspólnie z Ośrodkiem KARTA zaczynamy prace mające na celu udokumentowanie działalności Niezależnego Zrzeszenia Studentów. Wielu z nas ma poczucie, że sprawy, które znaczyły dla nas bardzo wiele, odchodzą w zapomnienie. Giną nieliczne, ocalałe dokumenty, pamięć o wydarzeniach zaciera się, odchodzą ludzie, którzy są tej pamięci często jedynymi depozytariuszami. Nie ma do dzisiaj jednego miejsca, które przechowywałoby tę wiedzę lub choćby dostarczało wskazówek, gdzie ona się znajduje. Takim miejscem naszym zdaniem powinno być Archiwum NZS, które próbujemy stworzyć w Ośrodku KARTA.

Zależy nam przede wszystkim na udokumentowaniu indywidualnych losów członków Zrzeszenia, zebraniu ich wiedzy o wydarzeniach, wreszcie dokumentów, które wciąż znajdują się w ich posiadaniu. Całość tych działań ma służyć przechowaniu prawdy o czasach, w których przyszło nam wchodzić w dorosłe życie. […]

Darek Boguski, Krzysztof Bondaryk, Jacek Czaputowicz, Jarosław Guzy, Leszek Postołowicz, Zbigniew Rykowski, Krzysztof Sętowski, Piotr Siczek, Wojciech Zawadzki
„Karta” nr 37/2003.

Stowarzyszenie „Archiwum Solidarności”

Apel Stowarzyszenia „Archiwum Solidarności”:

Rozpoczynają się obchody 25. rocznicy powstania NSZZ „Solidarność”. […] Niepokojący jest nie tylko brak rzetelnych i pełnych opracowań, lecz także stan świadomości społecznej na temat wydarzeń dekady 1980-90, szczególnie w sytuacji, gdy opinia publiczna bulwersowana jest kwestią zawartości i dostępności archiwów MSW. Istnieje poważne niebezpieczeństwo, że na losy i dokonania generacji „S” pokolenia następne patrzeć będą przez pryzmat dokumentów Służby Bezpieczeństwa. Rzetelna historia Związku powstać może w oparciu o pełne źródła, a przede wszystkim – dokumenty wytworzone przez Związek.

Dlatego też zwracamy się z apelem do wszystkich stron mających wpływ na publikację opracowań źródłowych i historycznych. […]
Do NSZZ „Ś” – Komisji Krajowej, zarządów regionów, komisji zakładowych:

– wykorzystajcie rocznicę 25-lecia na uporządkowanie i udostępnienie Waszych archiwów, przygotujcie plany tworzenia opracowań historycznych poświęconych waszemu regionowi lub zakładowi pracy i rozpocznijcie ich realizację.

Do Instytutu Pamięci Narodowej, archiwów państwowych i samorządowych:

– przeprowadźcie w podległych wam zasobach archiwalnych kwerendy dotyczące dokumentów wytworzonych przez „S” w latach 1980-89, udostępnijcie te zasoby w internecie.

Do instytucji naukowych zajmujących się historią najnowszą:

– uwzględnijcie w swoich planach naukowych, w programie prac magiesterskich, doktorskich i habilitacyjnych dzieje i sprawy NSZZ „Ś”.

Do obecnych i byłych członków oraz sympatyków „S”:

– zatroszczcie się o stan archiwów domowych, zechciejcie nam przekazać pozornie niepotrzebne, a być może bezcenne materiały, dokumenty, zapiski, nagrania i zdjęcia z czasów „S”.

Zarząd Stowarzyszenia „Archiwum Solidarności”
„Karta” nr 45/2005.