POD ZABORAMI

1795–1914

Straże ogniowe

Stowarzyszenie Straży ogniowej ochotniczej m.st. Krakowa

Ze Statutu Stowarzyszenia Straży ogniowej ochotniczej miasta Krakowa:

§ 1. Straż ogniowa ochotnicza w Krakowie z inicyatywy i za pomocą Towarzystwa krajowego wzajemnych ubezpieczeń od ognia w Krakowie, przez dobrowolne stowarzyszenie się jej członków zawiązana, ma na celu bronić od ognia życie i mienie mieszkańców miasta Krakowa, i nosi nazwę: „Straż ogniowa ochotnicza miasta Krakowa”.

§ 12. Straż ogniowa ochotnicza dzieli się na cztery główne oddziały, to jest:
1. na oddział gimnastyków;
2. na oddział przy maszynach i sikawkach;
3. na oddział dostarczania wody – i
4. na oddział bezpieczeństwa.

Każdy z tych oddziałów ma osobnego komendanta, podkomendanta i odpowiednią ilość podoficerów.

Rodzaj służby każdego oddziału, jako też każdego pojedynczego członka oznaczy regulamin służbowy.

Za porządek i dokładne wykonywanie obowiązków służbowych w każdym oddziale odpowiedzialny jest komendant oddziału swemu Naczelnikowi.§ 16. […] Przy pożarze zaś, w razie nieobecności Naczelnika straży ogniowej ochotniczej temczasowe przewodnictwo obejmie ten komendant oddziałowy, który pierwszy na miejsce pożaru zdąży. […]

Kraków, 1867
Statut Stowarzyszenia Straży Ogniowej Ochotniczej Miasta Krakowa, Kraków 1867.
Zbiory Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie, sygnatura: 029773.

W rubryce Kronika w czasopiśmie „Strażak”:

Warszawa, 2 stycznia [1912]. O godz. 7-ej wieczorem, w fabryce grzebieni celuloidowych p.f. „Schuzman i Godfreder” na Woli wynikł pożar.

Ogień z nieustalonej dotychczas przyczyny powstał w piętrowym, murowanym budynku fabrycznym, zagrażając poważnie sąsiednim budowlom.

Przybyły na miejsce pożaru mirowski oddział straży ogniowej zastał już znaczną część gmachu w płomieniach, które zniszczyły całe urządzenia wewnętrzne. Dzięki energicznemu ratunkowi zdołano ocalić kotłownię i oddział maszyn.

Po przebyciu dwu wiorst od przejazdu kolei obwodowej po fatalnej drodze, straż miała na miejscu ratunek niezmiernie utrudniony skutkiem braku wody. Sikawkę parową, po pokonaniu nadzwyczajnych trudności, umieszczono na gliniankach, z których czerpano wodę, po wyrąbaniu w kilku miejscach lodu. Straty bardzo znaczne.

„Strażak” nr 1, styczeń 1912.
Zbiory Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie, sygnatura: 029773.